Swego czasu grałam sporo w RPGi, gdzie sesję prowadził mistrz gry (Neuroshima, Wampir Maskarada) i bardzo to lubiłam. Potem w trakcie pandemii przerzuciłam się na gry RPG solo i przy tym już zostałam. Gdy dowiedziałam się o grze „Mroczny Amulet” byłam niesamowicie ciekawa jak zadziała tam mechanika erpegowego mistrza gry w trybie dla pojedynczego gracza. Nie zawiodłam się!

„Mroczny Amulet” to ciekawe i inspirujące doświadczenie dla każdego miłośnika papierowych gier fabularnych. Podstawowa mechanika okraszona specjalnymi modułami potrafi zadziałać przy dowolnej liczbie graczy, w tym również solo. Ja potraktowałam swoją rozgrywkę jak wpis do dziennika przygody – tak też poniżej przedstawię fragment mojej sesji, którą prowadziłam jako spisaną opowieść.
Stróż Jacek – dziennik przygody
Nazywam się Jacek. Amulet przeniósł mnie do krainy Veiran. Dotknąłem go, gdy wracałem z nocnej zmiany – leżał na przystanku i świecił intensywnie, ale nikt jakby go nie zauważał.
Mag w czerni wyjaśnił mi, że wrócę do domu, gdy pokonam Żywą Klątwę, która ciąży na tej krainie. Podobno gdzieś daleko stąd jest Szpital pełen świec, w którym rozwinęła się niebezpieczna tajemnicza choroba – muszę ją zbadać i zlikwidować.
Amulet zaświecił i przeteleportował mnie do Płonącego Lasu – to pierwsze miejsce na mojej drodze do Szpitala pełnego świec.
[Moduł Wyzwanie: Opisz sytuację z perspektywy postronnego świadka]
„Przybyłam do Płonącego Lasu, bo jest to dla mnie magiczny fenomen, który muszę zbadać. To, że ten las codziennie rano odradza się, by znowu zacząć płonąć jest fascynujące. Ku mojemu zdziwieniu znikąd pojawił się jakiś mężczyzna. Nie zauważył mnie. Rozglądał się dookoła i co rusz spoglądał na mapę – wyglądał jakby szukał drogi. Nagle obrócił się, bo chyba coś usłyszał i podszedł do pobliskiego płonącego, starego dębu. Cały czas go obserwowałam. Okazało się, że w dziupli płonącego drzewa utknęła leśna wiewiórka. Mężczyzna chciał pomóc, ale nie wiedział jak. Postanowiłam do niego podejść i spróbować coś doradzić.
– Jeżeli owiniesz sobie rękę aksamitnym materiałem, ogień nie powinien ci zrobić krzywdy. – poradziłam przyjaznym tonem podając mu swoją aksamitną chustę.
Mężczyzna przyjął pomoc z wdzięcznością i owinął rękę tak jak mu poleciłam. Niestety, gdy wkładał rękę do dziupli, przez przypadek zahaczył materiałem o wystający konar i chusta zsunęła mu się z ręki. Szybko wyciągnął biedne zwierzę, ale przy okazji sam poparzył sobie lekko prawą rękę.
– To wymagało dużej odwagi i hartu. – powiedziałam z uznaniem, a on mimo bolącej ręki uśmiechnął się krzepiąco.”

[Moduł Wyzwanie: Opisz sytuację z perspektywy napastnika]
„Jako Bogini Wichury lubiłam czasami przejść się po Płonącym Lesie i łamać okoliczne drzewa. Las i tak się odradzał o świcie, więc moje szkody nie były permanentne, a chociaż trochę dostarczałam sobie rozrywki w ciągu nudnego bytowania. Tego dnia było jednak inaczej – w lesie znajdował się ktoś z zewnątrz, jakiś człowiek. Uciekał w panice przed łamiącymi się dookoła drzewami. Patrzyłam na to z niemałą satysfakcją. Los chciał, że po lesie kluczył spłoszony koń. Mężczyzna niewiele się zastanawiając dosiadł konia, by z jego pomocą szybciej uciekać przed efektami mojej potężnej wichury. Nie spodziewałam się ich sukcesu, ale koń i ten człowiek byli tak dobrze do siebie dopasowani, że mknęli razem przez las, skutecznie unikając moich ataków…”
Powyższy opis to zaledwie mała spisana część całej rozgrywki. Zazwyczaj w każdej lokacji (takiej jak przykładowy Płonący Las) trzeba pokonać 3 przeszkody, by fabularnie móc przejść do kolejnej lokacji. Cała jedna kampania, pojedyncze podejście, to 3 lokacje, w których próbujemy przedzierać się przez przeszkody.
Bardzo lubię grać solo w „Mroczny Amulet: Gra Fabularna” i zamierzam również spróbować gry na większą liczbę osób. Myślę, że może być to równie przyjemne i ciekawe doświadczenie.
Miłego dzionka, smacznej kawusi/herbatusi i do następnego,
Zuza

Dodaj komentarz